czwartek, 13 września 2012

LUDZIE Z BAGIEN - Edward Lee



Ludzie_z_bagien_replika.jpgEdward Lee to wielki mistrz prozy ekstremalnej. Jest autorem ok. 40 książek z gatunku horroru. „Ludzie z bagien” to druga jego książka, wydana dotychczas w Polsce. Jest to temat jak z dreszczowca. Historia, opowiedziana na łamach tej powieści momentami zapiera dech w piersiach. A wszystko za sprawą tytułowych bohaterów. Ludzie z bagien, nazywani przez miejscowych:
„Lud bagien. Bagnowi. Najniższa kategoria ludu wzgórz. Chociaż wiele się o nich mówiło, rzadko można było ich spotkać. (…) Ludzie z bagien uprawiali kazirodztwo od tak dawna, że niemal wszyscy byli groteskowo zdeformowani. Zniekształcone głowy i twarze. Nierównej długości ręce i nogi. Jedno oko większe od drugiego. (…) niektórzy rodzili się w ogóle bez oczu albo bez ust. By jeszcze pogłębić tę tragedię, defekty umysłowe były równie dobrze widoczne. Niektórzy Bagnowi w ogóle nie potrafili mówić, a wielu z tych, którzy potrafili, bełkotali tylko zbitki słów, które nie miały żadnego sensu. Podobnie jak lud wzgórz, Bagnowi byli sekretem zabitego dechami miasteczka – sekretem, do którego istnienia nigdy się nie przyznawano.” [s. 43].

Miasteczko, o którym mowa powyżej to Crick City. Jest to bardzo biedna mieścina, dookoła widać tylko brud i zniechęconych ludzi. Jeśli ktoś pragnie coś w życiu osiągnąć – trzeba się jak najszybciej wyrwać z tej dziury. Pewnego dnia, do rodzinnego miasteczka wraca Phil Straker. Powrót do miasteczka jest dla niego trudny.

Ostatnie  lata spędził bowiem w dużym mieście, robiąc karierę jako glina z wydziału narkotykowego. Podczas jednej z akcji został wrobiony przez kolegę w zabójstwo dzieciaka, przez co musi podać się do dymisji. Jego życie legło w gruzach – wszystkie plany, marzenia, wysiłki poszły na marne. Odtąd wiedzie los prostego stróża, w pewnej fabryce (to jedyne miejsce, gdzie chciano go zatrudnić).

Podczas jednej z służb, znienacka odwiedza go komisarz policji z Crick City, który był dawniej jego mentorem. Namawia go na powrót do miasteczka. Jest w stanie zatrudnić go jako policjanta, byle tylko pomógł mu się uporać z problemem, jaki trapi miasteczko. Otóż Bagnowi opanowują Crick City, ponoć zajmują się rozprowadzaniem bardzo niebezpiecznego narkotyku. Do tego dochodzi tam do zabójstw. Phil przyjmuje tę ofertę, w końcu znowu ma szansę być tym kim zawsze chciał być – policjantem…

Powrót do miasteczka nie był łatwy. Przeraża go to, co się tutaj dzieje. Ginie coraz więcej ludzi. Zwłoki, które odnajdują są totalnie zbezczeszczone, pozbawione skóry… Z każdym dniem Phil odkrywa coraz to nowe, zaskakujące fakty. Widzi, że ludzie których dawniej dobrze znał zupełnie się zmienili. Po pewnym czasie zdaje sobie również sprawę, że ci których uważa za sojuszników coraz częściej mijają się z prawdą… Straker musi jak najszybciej odkryć co tak naprawdę święci się w miasteczku i jaką rolę odgrywają w tym Bagnowi…

Podsumowując – jest to dobrze napisana książka, ze świetną fabułą. Wyjaśnienie wszystkich kwestii poznajemy dopiero na ostatnich stronach, przez co przeżywamy ten koszmar z bohaterami do końca. Autor cały czas, nieprzerwanie trzyma nas w napięciu. Sceny grozy łączą się tutaj z erotyką i przemocą, czyniąc z tej książki prawdziwy horror. Z jednej strony w trakcie lektury czujemy odrazę a z drugiej ogromną ciekawość co będzie dalej… Cóż mogę więcej rzecz – ta powieść naprawdę zaskakuje! Polecam!


Tytuł: LUDZIE Z BAGIEN
Autor: Edward Lee
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 400

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz