piątek, 7 września 2012

BIBLIOTEKARZ - Michaił Jelizarow



Do sięgnięcia po tę książkę zachęcił mnie przede wszystkim fakt, iż autor otrzymał za nią prestiżową rosyjską nagrodę literacką (zwie się ona Rosyjski Booker). Pomyślałam wobec tego, że nie wypada jej nie przeczytać. Powiedziałam sobie „a co mi tam…”. Przed rozpoczęciem lektury byłam pełna pozytywnych emocji oraz nadziei, liczyłam na interesującą podróż literacką… Niestety – muszę przyznać – że bardzo się zawiodłam i rozczarowałam…

Po pierwsze – bardzo dziwna fabuła. Tutaj plus dla autora, gdyż musiał mieć ogromną wyobraźnię, aby wymyślić coś tak absurdalnego. Dodam, że książka nie jest z gatunku science fiction czy fantasy. Napiszę zatem parę słów o treści. Motywem przewodnim są w tym dziele Księgi, autorstwa zapomnianego w Rosji pisarza – Gromowa. Nikt nie interesował się jego twórczością poza prawdziwymi entuzjastami, którzy:
„Włóczyli się po kraju, zbierając ocalałe książki, a oddaliby za nie wszystko. Tylko bowiem w normalnym życiu książki Gromowa miały w tytule jakieś „nurty” i „trawy”. W środowisku kolekcjonerów funkcjonowały zupełnie inne nazwy: Księga Siły, Księga Władzy, Księga Gniewu, Księga Cierpienia, Księga Radości, Księga Pamięci, Księga Sensu…”. [s. 11].

Akcja toczy się w Rosji na przełomie dziesięcioleci. W różnych miastach, miasteczkach powstają rywalizujące ze sobą czytelnie (biblioteki) o charakterze sekt, klanów – na których czele stoi bibliotekarz. Każda z nich działa w konspiracji. Ich głównym celem jest zdobycie poszczególnych Ksiąg oraz ochrona tych, które już posiadają. Dodam bowiem, że Księgi niosą ze sobą tajemną moc oraz siłę.

Ci, którzy przeczytają (lub wysłuchają) poszczególne Księgi w całości, przenoszą się w zupełnie inną rzeczywistość. Ich ciała i umysły się zmieniają – m. in. ledwo poruszający się pensjonariusze domu opieki po lekturze Księgi Siły nagle są zdolni walczyć zwykłymi przedmiotami codziennego użytku z uzbrojonymi po zęby osobnikami.

Ten, kto choć raz, na własnej skórze doświadczył działania jakiejkolwiek z
Ksiąg nie chce już odejść z biblioteki. Każdy jest gotów zabijać, w imię swego tajnego zgromadzenia. W książce nieustanie dochodzi do pojedynków, zaplanowanych ustawek… W trakcie tych walk leje się wiele krwi, gdyż każdy zacięcie walczy o zwycięstwo i o ocalenie Ksiąg, a tym samym swojej biblioteki.

Autor nie szczędzi nam szkaradnych opisów „wysuszonych babcinek”, których już dawno nie powinno być na tym świecie. Świat przedstawiony na łamach tej książki jest całkowicie odrealniony, smutny i co tu dużo mówić również bardzo okrutny. Często przyprawia on o dreszcze. Ja osobiście zastanawiałam się czemu to wszystko ma służyć… Z przykrością muszę donieść, że odpowiedzi nie uzyskałam…

Wydaje mi się (choć mogę się mylić), że autor chciał w sposób metaforyczny opisać rzeczywistość rosyjskiego społeczeństwa dawniej i dziś. Myślę, że jego zamiarem było ukazanie konsekwencji dla społeczeństwa rosyjskiego, jakie przyniósł upadek Związku Radzieckiego. Dla wielu Rosjan (starszego pokolenia) było to traumatyczne przeżycie, a jego skutki (nie tylko ekonomiczne) są odczuwalne do dziś. Sądzę, że poniższe słowa nie wymagają komentarza:
„Jest (…), tajemniczy człowiek, który ma we władaniu cenny Siedmioksiąg. On wie, że dopóki nieustannie, jedna po drugiej czytane będą Księgi, okrutny Wróg będzie bezsilny. Kraj przykrywa niewidzialna kopuła, cudowna osłona, szczelne sklepienie, od którego nie ma nic mocniejszego na świecie, wspiera się ono bowiem na niewzruszonych filarach – na dobrej Pamięci, dumnym Cierpieniu, serdecznej Radości, potężnej Sile, świętej Władzy, szlachetnym Gniewie i wielkim Zamyśle. (…) Ten, który czyta Księgi, (…) to nieśmiertelny strażnik Ojczyzny. (…) wieczny jest jego trud. I niezniszczalny kraj, którego strzeże.” [s. 277-278].

Zdaję sobie sprawę, że dla Rosjan ta książka może być ważna – mnie jednak nie zachwyciła. Kto wie może nie potrafiłam odczytać jej ukrytego sensu… Summa summarum – z przykrością stwierdzam, że jest to pierwsza książka od dłuższego czasu, która mi się nie spodobała. A może Wy będziecie mieli inne odczucia…?


Tytuł: BIBLIOTEKARZ
Autor: M. Jelizarow
Wydawnictwo: MUZA SA
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2012
Ilość stron: 416

2 komentarze:

  1. Fabuła brzmi fascynująco, jeszcze nie spotkałam się z czymś takim. Myślę, że kiedyś sięgnę po tę książkę, aby wysunąć własne wnioski, a wtedy porównam je z Twoimi :) PS Czy myślałaś o zdjęciu weryfikacji komentarzy? Czasami obrazki z tekstem są nieczytelne i kilka razy poddałam się, odchodząc bez słowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za sugestię odnośnie komentarzy - już to zmieniłam:) Pozdrawiam!!!:)

    OdpowiedzUsuń