czwartek, 21 marca 2013

ZMYŚLONE ŻYCIE SIERGIEJA NABOKOWA - Paul Russell



Akcja powieści toczy się dwutorowo. Fabuła rozpoczyna się w bombardowanym przez Anglików Berlinie, w roku 1943. To tam po raz pierwszy poznajemy Siergieja Nabokova – narratora tej książki. Kolejne rozdziały stanowią retrospekcję zdarzeń, począwszy od jego narodzin, po dorastanie i dorosły żywot, w zmieniających się gwałtownie warunkach historycznych. To właśnie złożoność czasów, w których przyszło żyć Siergiejowi i jego rodzinie, w sposób radykalny zaważy na ich losach. Zacznijmy jednak od początku…

Siergiej to brat słynnego rosyjskiego pisarza Vladimira Nabokova. Przez całe życie pozostawał w cieniu starszego brata. To Wołodia skupiał na sobie uwagę całego otoczenia, spychając młodszego o rok brata na dalszy plan. Dodatkowo – Siergiejowi nie sprzyjał fakt, iż dotknięty był wadą wymowy. Jąkanie było jego piętą achillesową. Zawsze, gdy chciał powiedzieć coś ważnego, zacinał się w najmniej oczekiwanym momencie…

Jakby tego było mało, samotność  chłopca pogłębiona była przez fakt, iż był homoseksualistą. Nie był on pierwszym gejem w rodzinie, jednak jego familia nie zamierzała tego akceptować. Ojciec Sierioży założył sobie, że wyleczy syna z tej „przypadłości”. Siergiej przeżywał więc katusze podczas kuracji z doktorem Bechterowem, którego metody leczenia były delikatnie mówiąc kontrowersyjne…

Pomimo powyższych faktów żywot Siergieja był znośny. Rzekłabym nawet, że był on szczęśliwy. Kochał i był kochany (choć często miłością szorstką). Zdobył bardzo solidne i prestiżowe wykształcenie, na angielskiej uczelni. Był chłopcem obytym w świecie, często bowiem wspólnie z bratem podróżował. Był kosmopolitą oraz poliglotą. Jego nienaganne maniery, a także elegancki sposób bycia pozwalały mu zdobywać wpływowe przyjaźnie. Kochał muzykę oraz balet, regularnie uczęszczał więc do miejsc, gdzie mógł obcować ze sztuką.

„Zmyślone życie…” to również przedstawienie krok po kroku podbojów miłosnych Sierioży.
Wkraczamy dość głęboko w środowiska gejowskie. Poznajemy pierwsze rozczarowania i bolesne doświadczenia tego młodzieńca. Wycierpiał wiele, niejednokrotnie stając się pośmiewiskiem otoczenia. Miał jednak w sobie siłę, która pozwoliła mu być dalej sobą, w tych trudnych czasach.

Książkę czyta się jednym tchem. Podoba mi się w niej to, że porusza nie tylko kwestie społeczno – obyczajowe, ale również nie stroni od wątków historyczno – politycznych. Jest niezwykle poruszająca. Tragizm niektórych postaci wywołał u mnie smutek. Był mi on jednak potrzebny, aby móc głębiej przemyśleć pewne kwestie. Mogę szczerze polecić tę książkę.  

Tytuł: ZMYŚLONE ŻYCIE SIERGIEJA NABOKOWA
Autor: P. Russell
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literacki MUZA SA
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2013 
Ilość stron: 384

poniedziałek, 18 marca 2013

JAK BŁĄDZIĆ SKUTECZNIE - prof. Zbigniew Mikołejko w rozmowie z Dorotą Kowalską



Jak błądzić skutecznie - Zbigniew MikołejkoDziennikarka - Dorota Kowalska – wielokrotnie spotykała się z profesorem Mikołejko – znanym filozofem, historykiem religii i eseistą. W trakcie tych spotkań rozmawiali na wiele różnych tematów. Dotykały one przede wszystkim sfery prywatnej pana Zbigniewa, ale również poruszały kwestie egzystencjalne czy światopoglądowe. Efektem tych niezliczonych rozmów jest omawiana przez mnie książka.

Na ten „wywiad – rzeka” składa się piętnaście rozmów. Przyznam szczerze, że jestem pełna podziwu dla otwartości profesora. Mężczyzna ten wiele w swym życiu przecierpiał. Największe piętno odcisnęło na nim dzieciństwo – pełne przemocy zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Te „rany” do tej pory się nie zabliźniły. Jak sam mówi o dzieciństwie:
„Ono się nigdy nie skończyło i nigdy nie zaczęło, (…), ponieważ było niedokonanym dzieciństwem. Zrywają się więc we mnie różne tęsknoty, żeby je sobie zrekompensować. Każdy czegoś w dzieciństwie nie dostał: (…). Ja też czegoś nie dostałem: bezpieczeństwa przede wszystkim, a także spokoju i miłości.” [s. 80].

Okres dorastania determinuje nasze przyszłe życie. Stąd prof. Mikołejko niejednokrotnie doświadczał stanów depresyjnych. Rzutowały one na jego życie zawodowe i prywatne. Są to bowiem okresy, w których człowiek zamyka się w sobie i tym samym zawala wiele ważnych spraw. Bohater naszej książki miał jednak w sobie siłę, aby powoli te stany pokonywać – a nie jest to łatwe… Wymaga bowiem wiele hartu ducha oraz samozaparcia, aby wyjść ze stanu totalnej rozsypki.

W tej książce wiele mówi się o snach, śmierci czy o przeznaczeniu. Bardzo interesujące są nawiązania do tych pojęć w  literaturze oraz sztuce. Dodam, że każdy rozdział rozpoczyna się od przedstawienia zdjęcia konkretnego obrazu, wybranego przez prof. Mikołejko. Stanowi on przesłanie do tego, o czym będzie mowa. Nie zapomina się również o determinantach historycznych. Bardzo istotne są bowiem doświadczenia naszych przodków (bliższych i dalszych).

Poza duchem czasu, w „Jak błądzić skutecznie” dotyka się również najbardziej palących tematów XXI wieku. Zbigniew Mikołejko pokusił się o próbę opisu nas Polaków. W rozmowie 12. przyrównuje nas do „późnej, późnej jesieni”. Według niego jesteśmy:
„Jednocześnie cyniczni i patetyczni. Odarci ze złudzeń, (…). Zawsze się coś w nas odzywa, jakaś niesamowita iluzja, której dajemy się ponieść – i zaraz potem przychodzi cynizm. Z jednej strony mamy poczucie mesjanizmu, a z drugiej – przekonanie, że jesteśmy byle jacy.” [s. 385].
Poza tym będzie mowa zarówno o roli mediów we współczesnym świecie (ich upolitycznieniu), o feministkach, kwestiach wiary a nawet o Facebook’u oraz skandynawskich kryminałach.

Choć nie zgadzam się z niektórymi sądami profesora Mikołejko, to i tak myślę, że każdy odnajdzie w tych zwierzeniach cząstkę siebie. Jest to bowiem historia konkretnego mężczyzny – nie oznacza to jednak, że jego przeżycia całkowicie różnią się od naszych.  Książka jest niezwykle emocjonalna. Czyta się ją ze wzruszeniem, często z niedowierzaniem jak wiele okrucieństwa i agresji było i nadal jest w ludziach, w otaczającej nas rzeczywistości.

Wyciągam jeden konkretny wniosek z tych zapisków – nie unikniemy popełniania błędów w naszym życiu. Jak mawia stare przysłowie „Błądzić jest rzeczą ludzką”. Ważne jednak, aby wyciągać wnioski z naszych pomyłek, i tym samym nie brnąć w „bagno”. Błądźmy skutecznie – cokolwiek to znaczy…

Dziękuję Wydawnictwu Agora S.A. za możliwość przeczytania książki.

Tytuł: JAK BŁĄDZIĆ SKUTECZNIE
Autor: prof. Z. Mikołejko w rozmowie z D. Kowalską
Wydawnictwo: Agora SA
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2013
Ilość stron: 464

piątek, 8 marca 2013

PORTRET PANI CHARBUQUE. ASYSTENTKA PISARZA FANTASY - Jeffrey Ford



Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy - Jeffrey FordWydawnictwo Mag ponownie urządziło nam prawdziwą ucztę… Ucztę Wyobraźni… Tym razem mamy do czynienia z amerykańskim mistrzem fantastyki – Jeffrey’em Fordem. Ten wielokrotnie nagradzany przez World Fantasy Award artysta dokonał rzeczy niezwykłej. Dzieło, które zostało wydane przez jedno z moich ulubionych wydawnictw, sięgnęło wyżyn gatunku literackiego, jakim jest fantasy.

W książce tej znajdują się dwa odrębne byty. Jednym z nich jest zbiór opowiadań, które promuje „Asystentka pisarza fantasy”. Każde z tych opowiadań przedstawia odrębne historie. Wiele wątków w nich przedstawionych łączą się z prywatnym życiem pisarza. Najwięcej pomysłów na tekst bierze się bowiem ze zwykłych, codziennych spraw – nawet tych najbardziej błahych. Dla Jeffrey’a Forda najważniejsze jest: „(…) pokazywanie zamiast opowiadania, (…).” – do tego dążył…  

„Portret pani Charbuque” to z kolei powieść. Fabuła osadzona jest w XIX wieku. Przedstawia losy młodego malarza (Piambo), który otrzymał niezwykłe zlecenie. Miał namalować portret tajemniczej damy – pani Charbuque… I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie mógł jej zobaczyć. Musiał opierać się jedynie na jej głosie i opowieściach, płynących zza parawanu.

Poprzez zadawanie kobiecie pytań (oczywiście nie dotyczących jej wyglądu) miał stworzyć portret idealnie ją odzwierciedlający. Tylko spełnienie tego warunku gwarantowało mu wysoki zarobek, który uwolniłby go od bycia zależnym od możnych i próżnych osób tego świata. Piambo nie zdawał sobie sprawy, że kobieta którą ma namalować kryje bardzo mroczną przeszłość. Od czasu gdy zacznie realizować jej życzenie w jego otoczeniu zaczną dziać się dziwne rzeczy. To zlecenie stanie się jego obsesją, wpływając w ogromnym stopniu na jego prywatne życie. Do czego go to doprowadzi…?

Książka jest naprawdę fantastyczna. Doświadczysz tu głębokich emocji, dreszczyku napięcia oraz niezwykłej magiczności… Ford zawarł w swym dziele elementy metafizyki oraz zastanawia się nad istotą poznania Boga. Jest tutaj wiele symboliki, nic nie dzieje się bez przyczyny.
Gorąco polecam!

Tytuł: PORTRET PANI CHARBUQUE. ASYSTENTKA PISARZA FANTASY 
Autor: J. Ford
Wydawnictwo: MAG
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2013
Ilość stron: 528

środa, 6 marca 2013

LEPPERIADA - Marcin Kącki



Lepperiada - Marcin KąckiDla mnie – jako politologa – Andrzej Lepper i jego partia (Samoobrona) były fenomenem na scenie politycznej. Stanowią arcyciekawe i niezwykle kolorowe zjawisko socjologiczne. Razem wzięci tworzą wspaniały materiał badawczy dla wszystkich zainteresowanych. Samoobrona narodziła się bowiem jako ruch protestu. Ich sukces polegał na kontestowaniu rzeczywistości (bezrobociu, brakiem pomocy dla rolników itp.),  ogólnym sprzeciwie wobec rządzących.

Problem pojawił się w momencie przystąpienia do koalicji rządowej. Wtedy Lepper zostaje ministrem rolnictwa. Nagle zaczyna postrzegać rzeczywistość z innej perspektywy; staje bowiem z drugiej strony barykady. Dawniej to on walczył o prawa rolników, teraz musi stawić czoła dawnym pobratymcom.

To naprawdę niesamowite, jaką metamorfozę przeszedł ten mężczyzna. Z barykad drogowych – na polityczne salony. Olbrzymią rolę w zmianie jego wizerunku (z „wieśniaka” w gumofilcach przeistoczył się w prawdziwego eleganta) odegrał Piotr Tymochowicz (specjalista od marketingu politycznego). To za jego sprawą Lepper przeistoczył się z „buraka” w „mulata”.

Marcin Kącki przedstawia nam krok po kroku, jak doszło do kariery politycznej A. Leppera oraz jego partii. Co sprawiło, że nagle Samoobrona (z której przeważnie szydzono) stała się języczkiem uwagi dla największych sił partyjnych w polskim parlamencie. Partia, w której królowały korupcja, nepotyzm, a nawet wykorzystywanie seksualne młodych działaczek – ku zdumieniu ogółu społeczeństwa znalazła się w koalicji rządowej.

Odtąd wicepremier Lepper nie miał sobie równych w kreowaniu medialnego show. Z sejmu uczynił folwark, w którym jego partyjni bracia i siostry myśleli tylko o tym, jak się „nachapać”… To, co działo się za czasów współrządów Samoobrony przekracza wszelkie dopuszczalne granice. Autor w przejrzysty i rzetelny sposób przedstawia wszystkie mechanizmy rządzące tą partią. Przyznam, że nawet dla mnie są one szokujące.

Jak mawia znane łacińskie przysłowie – Nihil semper manet (Nic nie trwa wiecznie) – również na Samoobronę przyszedł czas. Skończył się złoty okres urodzaju. Działacze wpadli w popłoch, z dnia na dzień zaczęli bowiem tracić załatwione im wcześniej stanowiska. Od roku 2007 zaczął się prawdziwy upadek Andrzeja Leppera oraz Samoobrony.

„Lepperiada” to świetnie napisany reportaż, który czyta się jednym tchem. M. Kącki wykonał kawał dobrej roboty dziennikarskiej. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Dzięki jego książce można sobie przypomnieć o kulisach „robienia polityki” na szczytach władzy. Niestety również tam mamy do czynienia z patologią. Pożera ona bowiem nawet najwyższe i najpotężniejsze instytucje naszego kraju. 

Tytuł: LEPPERIADA
Autor: M. Kącki
Wydawnictwo: Czarne
Miejsce, rok wydania: Wołowiec, 2013
Ilość stron: 207