piątek, 21 czerwca 2013

BIM, BAM, BOM, MOGĘ WSZYSTKO! Historia Bogusława Meca - Maciej Wasielewski



Bogusław Mec. Bim. Bam, Bom, Mogę Wszystko - Maciej WasielewskiBogusław Mec – artysta, którego szczególnie pamiętają starsze pokolenia. Nie oznacza to jednak, że młodszym Polakom jego osoba nie jest znana. Wystarczy wspomnieć niezapomniany utwór w jego wykonaniu -  „Jej portret” – i natychmiast rozwiewają się wszelkie wątpliwości, dotyczące jego osoby.

Dotychczas przeczytałam niejedną biografię – ta jednak jest dla mnie wyjątkowa. Mamy bowiem do czynienia z ikoną polskiej muzyki rozrywkowej XX wieku. Wielu nadal ma w pamięci jego albumy, a przede wszystkim niezwykły wizerunek sceniczny, który wyróżniał go z grona innych artystów (jego nieodłącznym rekwizytem był kapelusz).

Ludzie zapamiętali go jako pewnego siebie, ambitnego mężczyznę, który był perfekcjonistą w każdym calu. Mało kto zdawał sobie jednak sprawę, że prywatnie nie było wcale tak kolorowo, jak na ekranach telewizorów. Artysta miał tendencję do zadawania „silnych ciosów” ludziom znajdującym się w jego otoczeniu. Niejednokrotnie ranił innych słowami, często przybierało to postać upokorzenia.

Czytając tę książkę przepełniały mnie ambiwalentne uczucia. Były momenty, w których czułam niechęć do tego człowieka. Zwłaszcza w chwilach, kiedy opisywano stany jego upojenia alkoholowego (miały one miejsce bardzo często), krążenia z jednego klubu do drugiego. Zaniedbywał tym samym rodzinę. B. Mec miewał również gwałtowne zmiany nastrojów – wystarczyła byle błahostka, aby z euforii przejść w stan depresyjny.

Im bardziej jednak posuwałam się w głąb tej biografii, tym bardziej stawałam się dla niego wyrozumiała. Relacje żony pana Bogusława oraz jego jedynej córki - do bólu szczere - uświadomiły mi, że na to, jakim on był człowiekiem wpłynęło wiele czynników. Jego przeżycia z dzieciństwa odcisnęły głębokie piętno na dorosłym życiu. Ciągła walka o akceptację – to w pewnym momencie zaprowadziłoby go na dno, gdyby nie siła, wytrwałość, a przede wszystkim ogromna miłość żony – Jolanty.

Zachęcam Was do przeczytania tej książki. Jest ona niezwykle przejmująca. Momentami rozbawia, ale częściej wzrusza. Z wielu kart tej biografii biją pokłady ogromnego bólu i cierpienia (dosłownie i w przenośni). Co ciekawe - można się z niej również dowiedzieć jak wyglądał świat muzykujących artystów od początku lat 70. do okresu transformacji ustrojowej. Znajdziecie tu także sporo zdjęć dokumentujących życie i twórczość Bogusława Meca, dla którego często nie było rzeczy niemożliwych; jak sam mawiał:
Bim, bam, bom, mogę wszystko!

P.S. Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Agora.

Tytuł: BIM, BAM, BOM, MOGĘ WSZYSTKO! 
Autor: B. Mec
Wydawnictwo: Agora SA
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2013
Ilość stron: 256


2 komentarze:

  1. Mnie też podobała się ta książka.
    p.s. podoba mi się tu u Ciebie, zaraz dodam "w kręgu książek" do obserwowanych!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń