Żałuję niezmiernie, że
najpierw poszłam do kina, a dopiero później miałam okazję przeczytać książkę.
Całkowicie zepsuło to urok czytania. Nie było tego napięcia, kiedy czyta się
daną powieść, nie wiedząc jak potoczą się losy bohaterów. Dla mnie osobiście
zniknął cały urok delektowania się „kartką, po kartce”; zabrakło mi tej całej
magii…
Nie oznacza to jednak,
że żałuję lektury. Książka ta jest mistrzostwem świata. Niesamowity David
Mitchell i tym razem nie zawiódł. „Atlas chmur” to dzieło z przesłaniem, a nie
jakaś zwykła opowieść na pograniczu wszelkich kryteriów, związanych z gatunkiem
literackim czy też z czasem.
Nie zamierzam opowiadać
Wam o fabule, bo sądzę, że mało kto nie posiada wiedzy odnośnie tej powieści.
Powiem tylko tyle, że nie można przejść obok niej obojętnie. Wywołuje ona
bowiem w czytelniku tyle emocji, działa na podświadomość oraz zmusza do
refleksji nad sensem istnienia.
Wymaga ona jednak
totalnego skupienia nad czytaną materią. Książka opowiada o „czymś” ważnym,
momentami pisana trudnym do odbioru językiem; Trzeba bardzo uważnie przemierzać
kolejne stronice, aby nie umknęło nam to, co stanowi klucz do rozwiązania
poszczególnych zagadek.
Warto przeczytać!
Tytuł: ATLAS CHMUR
Autor: D. Mitchell
Wydawnictwo: MAG
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2012
Ilość stron: 544
Justynko dziękuję za użyczenie książki:)
U mnie czeka w kolejce :-)
OdpowiedzUsuń