Tego mi ostatnio
brakowało… Pełen relaks podczas lektury, totalne odcięcie od rzeczywistości
(dość nerwowej w ostatnich dniach) oraz całkowite poddanie się literackiej
fikcji. Szkoła żon jest bowiem
książką, którą czyta się zachłannie, z ogromnym podekscytowaniem oraz wypiekami
na twarzy. Magdalena Witkiewicz swoją narracją zaprowadziła mnie w piękne
miejsca, w których autentycznie przeżywałam wszystkie emocje (te dobre, jak i
te złe) głównych bohaterek.
Najważniejsze dla mnie
było to, że jest to opowieść w całości poświęcona kobietom. Nie brak tu wzlotów
i upadków. Jest to bowiem historia o kobietach, które postanowiły zmienić coś w
swoim życiu. Każda z nich kieruje się innymi pobudkami, bo i bagaż życiowych
doświadczeń mają różny. Choć wiele je dzieli, połączy je tytułowa szkoła żon,
gdzie przyjadą na 3-tygodniowy turnus. Mają pewne wyobrażenia na temat pobytu w
ekskluzywnym hotelu, w otoczeniu pięknego mazurskiego krajobrazu. Jednak to, czego
doświadczą w rzeczywistości całkowicie je zaskoczy…
Ta książka na pierwszy
rzut oka może się wydawać płytka. Mój mąż, widząc jej okładkę powiedział: „-
Nie czytaj tego romansidła!” Oczywiście nie posłuchałam go… Gdy już zaczęłam tę
lekturę, nie mogłam się od niej oderwać. Byłam świadkiem przemiany naszych
bohaterek. To niesamowite, jak z niepewnych siebie kobiet, stawały się świadome
swojej kobiecości oraz budowały poczucie własnej wartości. Oczywiście
kosztowało je to sporo czasu i pracy…
Warto dodać, że jest to
powieść pełna pikanterii. Erotyzm zajmuje w niej niezwykle ważne miejsce. W
sumie to nie ma się co dziwić, w końcu udane życie seksualne jest bardzo ważne
w każdym związku. Autorka pragnęła jednak, aby każda kobieta zrozumiała, że aby
być szczęśliwymi żonami, matkami czy kochankami muszą pomyśleć również o sobie
i swoich przyjemnościach. Bez tego – drogie Panie – nasze życie nie będzie
miało sensu.
Tytuł: SZKOŁA ŻON
Autor: M. Witkiewicz
Wydawnictwo: FILIA
Miejsce, rok wydania: Poznań, 2013
Ilość stron: 256
Ta książka to świetny przykład tego, jak napisać dobre czytadło :) Pełen relaks.
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie wyobrażasz jak się przy niej odprężyłam:) nie pozostaje mi nic innego, jak Ci podziękować za ten stosik, który czeka na oddanie:*
Usuń