To moje drugie spotkanie z powieścią autorstwa M. Yip (poprzednio czytałam "Pawilon kwiatu brzoskwini"). Przyznam, że było ono równie udane co poprzednie, choć fabuła została osadzona w zupełnie innej stylistyce. Tym razem główną bohaterką jest z pozoru przeciętna dziewczyna - Lily Lin; jej życie jest monotonne. Marzy o karierze pisarki, choć brak jej weny, aby ukończyć pierwszą powieść, nad którą męczy się już od ponad roku... Aby zarobić na życie pracuje jako kelnerka...Wydawałoby się, że codzienna rutyna zawładnie na zawsze jej losem - tymczasem - pewnego dnia dostaje zawiadomienie o tym, iż nieznana jej dotąd ciotka zapisała jej 3 mln dol. Lily nie może w to uwierzyć, jednakże z racji swej nieciekawej sytuacji finansowej zgadza się przyjąć warunki ciotki. Jakież to warunki? Otóż, aby móc otrzymać tę niebagatelną sumę dziewczyna musi udać się na Jedwabny Szlak w Chinach i stamtąd kierować się wskazówkami krewnej.
Musicie wiedzieć, że czeka ją wiele wyzwań. Tajemnicza ciotka zadbała bowiem, aby Lily podczas tej wyprawy wykonała szereg trudnych i niebezpiecznych zadań - tylko to ma gwarantować zdobycie pieniędzy. Dziewczyna wyrusza w podróż, która na zawsze odmieni jej życie. W trakcie wyprawy na nowo odkryje samą siebie, zmieni spojrzenie na wiele spraw i zrozumie, co tak naprawdę w życiu się liczy.
"Pieśń..." to powieść obyczajowo - przygodowa. Czytając ją, miałam wrażenie jakbym sama towarzyszyła Lily Lin, w trakcie jej wyprawy. Opisy poszczególnych miejsc są bowiem tak realistyczne, że nietrudno wyobrazić sobie jakby się tam było... Autorka potrafi zachwycić, zaciekawić, ale również wprowadzić nutkę niepewności i strachu - to wszystko świadczy o jej kunszcie.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy lubią dreszczyk emocji, połączony z nutką erotyzmu...
Tytuł: PIEŚŃ JEDWABNEGO SZLAKU
Autor: M. Yip
Wydawnictwo: Świat Książki
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2012
Ilość stron: 464
Od tygodnia jestem na urlopie. Postanowiłam odwiedzić rodzinne strony. Brakowało mi tych chwil wytchnienia od codzienności, w dodatku w miejscu, które niesie ze sobą tak wiele cudownych wspomnień... A skoro ma to być czas odpoczynku i całkowitego relaksu - postanowiłam sięgnąć po powieść obyczajową autorstwa L. Lokko. Jej książki zawsze cudownie mnie odprężają, a dodatkowo ich fabuła wciąga mnie maksymalnie, jak to tylko możliwe...
Maureen Lee i tym razem mnie nie zawiodła. Jestem fanką jej powieści. Znajduję w nich to, co lubię najbardziej - mianowicie wątek obyczajowy, osadzony w realiach historycznych. Tym razem poprzez retrospekcję poznajemy losy kobiety - Amy - która doświadczyła wielu traumatycznych przeżyć. Przełożą się one na całe jej późniejsze życie.
Przyznam szczerze, że lubię książki, poruszające tematykę gejsz i dalekowschodnich kurtyzan. Jest w tych książkach coś magicznego i egzotycznego, coś co sprawia, że przenoszę się w zupełnie inny wymiar... Dotychczas, czytałam książki o tej tematyce, których akcja toczyła się w Japonii. Ta - jest pierwszą, która dotyczy chińskiej rzeczywistości.
„Abel i Kain”