poniedziałek, 13 maja 2013

W ŚWIECIE WIATRU I WIERZB: Wyznania chińskiej kurtyzany - Miao Sing (oprac. Jerzy Chociłowski)

W świecie wiatru i wierzb. Wyznania chińskiej kurtyzany.Przyznam szczerze, że lubię książki, poruszające tematykę gejsz i dalekowschodnich kurtyzan. Jest w tych książkach coś magicznego i egzotycznego, coś co sprawia, że przenoszę się w zupełnie inny wymiar... Dotychczas, czytałam książki o tej tematyce, których akcja toczyła się w Japonii. Ta - jest pierwszą, która dotyczy chińskiej rzeczywistości.

Niestety, z przykrością stwierdzam, że tylko to odróżnia ją od pozostałych lektur. Książka jest bowiem bardzo przewidywalna... Porusza typowy schemat - piękna dziewczyna, pochodząca z ubogiej, wiejskiej rodziny, zostaje sprzedana i trafia do "domu uciech". Tam przygotowują ją do bycia kurtyzaną...

Oczywiście poza sferą erotyczną (jak zwykle w tego typu książkach, opisywaną w bardzo poetycki i metaforyczny sposób) poznajemy dokładną historię głównej bohaterki, której życie nie szczędzi przygód. Doznaje wielu przykrości i upokorzeń, niejednokrotnie popada w tarapaty, ale jednocześnie los jej sprzyja.

Jeśli macie ochotę na chwilę relaksu - to jest to odpowiednia książka. Nie trzeba się przy niej wysilać, jest to prosta, niewymagająca opowieść, zachowana w klimacie i stylistyce dalekowschodnich Chin, w czasach okupacji japońskiej (1. poł. XX wieku). Lektura nie jest długa, toteż szybko ją się czyta. Może nie jest to książka zbyt wysokich lotów, to jednak da się ją przeczytać:)


Tytuł: W ŚWIECIE WIATRU I WIERZB. Wyznania chińskiej kurtyzany
Autor: Miao Sing (oprac. i podał do druku J. Chociłowski)
Wydawnictwo: Świat Książki
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2012
Ilość stron: 288

3 komentarze:

  1. Ostatnio niewiele książek mnie zaskakuje. Czy da się jeszcze napisać coś czego nigdy nie było?

    OdpowiedzUsuń
  2. mam silne skojarzenia z "Wyznaniami Gejszy", a tej raczej nie przeczytam, bo nie przepadam za akcją osadzoną w Chinach, zresztą schemat już znany.

    OdpowiedzUsuń
  3. dokładnie, to wszystko jest takie powtarzalne...

    OdpowiedzUsuń