Maureen Lee i tym razem mnie nie zawiodła. Jestem fanką jej powieści. Znajduję w nich to, co lubię najbardziej - mianowicie wątek obyczajowy, osadzony w realiach historycznych. Tym razem poprzez retrospekcję poznajemy losy kobiety - Amy - która doświadczyła wielu traumatycznych przeżyć. Przełożą się one na całe jej późniejsze życie.
Akcja powieści toczy się dwutorowo. Z jednej strony fabuła rozwija się w latach 70. XX wieku; autorka opisuje nam losy dorosłej już córki głównej bohaterki książki - Pearl. Z drugiej zaś narrator wraca do wydarzeń sprzed ponad dwudziestu lat, kiedy to Amy była w kwiecie wieku. Była piękną, młodą, radosną dziewczyna. Świat stał przed nią otworem. Jej szczęście zakłócone zostało wybuchem II wojny światowej. Po jej zakończeniu nic już nie będzie takie, jak przedtem.
Książka jest naprawdę interesująca. Autorka wspaniale kreśli fabułę, trzymając czytelnika nieustannie w napięciu. Przyznam się Wam, że finalne wyjaśnienie tragedii, która zaprowadziła Amy na wiele lat do więzienia, bardzo mnie zaskoczyło. Świadczy to o majstersztyku pisarskim M. Lee. Świetnie czyta się tę powieść - wręcz pochłania się ją za jednym zamachem.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić Was (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) do lektury...
Tytuł: MATKA PEARL
Autor: M. Lee
Wydawnictwo: Świat Książki
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2012
Ilość stron: 368
Sama nie wiem... obyczajówki lubię, ale nie rozgrywane w czasach drugiej wojny światowej. Może kiedyś, gdy przeczytam więcej pozytywnych recenzji.
OdpowiedzUsuńAle wojna jest tłem tylko dla historii tytułowej bohaterki, pozostała część książki nie ma nic wspólnego ani z polityką ani z czasami wojennymi:)
OdpowiedzUsuń