
Autorzy, po kilkunastu
latach zbierania informacji na temat zakonnika, stworzyli całościowy obraz tego
człowieka. Dzięki ich pracy możemy poznać historię o. Tadeusza, od czasów jego
dzieciństwa. Dowiadujemy się z jakiej rodziny pochodzi, gdzie się wychował oraz
jak wyglądała jego droga do kapłaństwa.
Początkowo nic nie
wskazywało, że stanie się tak wpływowym człowiekiem. Był to niezwykle skromny,
otwarty na innych człowiek. W zasadzie nic go nie wyróżniało spośród innych
zakonników (zwłaszcza intelekt). Wiele czasu poświęcał jednak młodzieży (m.in.
kierował chórem), która chętnie skupiała się wokół o. Tadeusza. Były prezes
szczecineckiego Klubu Inteligencji Katolickiej – tak opisuje osobę Tadeusza
Rydzyka, w latach 80.:
„-
Pamiętam go ze Szczecinka jako osobę otwartą, wręcz głodną dialogu, jako
księdza bardzo nowoczesnego w czasach, gdy tutejszy proboszcz niemal kazał się
całować w rękę. A dzisiaj on prezentuje coś przeciwnego, niezrozumiały jakiś
konserwatyzm.” [s. 54].
Zmiany w zachowaniu o.
Rydzyka miały nastąpić po jego wyjeździe na Zachód. Po powrocie, gdy usilnie
zabiegał o utworzenie radia, był już zgoła innym człowiekiem.
Początek lat 90. to dla
Tadeusza Rydzyka zalążek nowego, wielkiego rozdziału w życiu. Od tego momentu -
krok po kroku - systematycznie, w sposób konsekwentnie zaplanowany rozpoczyna
się budowa jego wielkiego „imperium”. Ojciec Tadeusz rozpoczyna wszystko od
zera. Pochodzenie funduszy na budowę tego wszystkiego do dziś budzi duże
wątpliwości.
Kapłan w przeciągu
dosłownie kilkunastu lat stał się jedną z najbardziej wpływowych osób w naszym
kraju. Posiada on wierną rzeszę słuchaczy, którzy zrobią dla niego wszystko. Odbywa
się to na granicy fanatyzmu. Budzi to ogromny niepokój, bowiem o. Tadeusz zdaje
sobie sprawę z wpływu, jaki posiada na tych ludzi i skrzętnie to wykorzystuje,
gdy ma ku temu interes.
Jego związki z
politykami też nie są zjawiskiem naturalnym. O. Tadeusz ma wielu „przyjaciół”
na prawicy. Sam duchowny, poprzez popieranie konkretnej partii, czerpie z tego
korzyści (np. dofinansowania do swojej uczelni czy dotacje na poszukiwania
źródeł geotermalnych). Z kolei politycy traktują wiernych słuchaczy o. Rydzyka,
jako swój potencjalny elektorat.
Smutny jest fakt, że na
antenie radia katolickiego (oraz telewizji czy na łamach gazety „Nasz
Dziennik”), które powinno łączyć a nie dzielić, dochodzi do obrażania grup,
które nie realizują linii programowej mediów Ojca Dyrektora. Największą awersję
o. Tadeusz żywi do Żydów, masonów oraz homoseksualistów. Jeśli któryś ze
słuchaczy miewa odmienne zdanie od prowadzącego i chciał je wyrazić publicznie,
dzwoniąc do studia, natychmiast połączenie zostaje zerwane…
O tej książce oraz o
samym Tadeuszu Rydzyku można by wiele napisać. Chciałam jednak skupić się na
kwestiach najważniejszych. Zachęcam Was jednak gorąco do zapoznania się z
całością – ta lektura jest tego warta. Autorzy wykonali kawał dobrej roboty,
zebrali mnóstwo szczegółowych informacji, które pomagają w zrozumieniu
fenomenu, jakim jest nasz tytułowy bohater.
Tytuł: OJCIEC TADEUSZ RYDZYK. IMPERATOR
Autor: P. Głuchowski, J. Hołub
Wydawnictwo: AGORA SA
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2013
Ilość stron: 448
Też muszę przeczytać, tak z ciekawości.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej recenzji nie muszę już się zastanawiać, ile są warte studia na UW (a przynajmniej politologia). Książka "Imperator" to niestety jedno wielkie kłamstwo. Zaglądam do wstępu. Pierwsze przypadkowe miejsce i co znajduję? Kłamstwo. Przerzucam kilka rozdziałów dalej i następne. Cała książka jest wybitnie propagandowa. Niestety recenzja nie odstaje od niej.
OdpowiedzUsuń"Największą awersję o. Tadeusz żywi do Żydów, masonów oraz homoseksualistów". Może jakieś konkrety? Z powodu tej nienawiści do Żydów w budowanej świątyni będą umieszczone nazwiska Polaków, którzy ratowali ich w czasie wojny? Co w tym dziwnego, że o. Rydzyk ma awersję do masonów? A jak ma przyjąć postawę jako katolik? Masonerię potępiali papieże w 14 (!) encyklikach. Co do homoseksualistów to nie mam pojęcia o czym mówisz.
Moja rada: przytaczaj fakty i pozwól czytelnikom wyciągnąć opinie. Posługiwanie się obiegowymi opiniami nic nie wnosi do blogosfery.
Dziękuję za tak wylewny komentarz - piszesz wiele o moim braku rzetelności i stronniczości, mało tego o sianiu propagandy - choć powiem szczerze, że Twój komentarz nie jest ani trochę neutralny...
UsuńSłuchałeś kiedykolwiek audycji Radia Maryja? Wydaje mi się, że nie, gdyż wtedy nie żądałbyś konkretów nt. zacytowanego zdania... Wielokrotnie pojawiały się w nich wątki antysemickie.
Nie będę dalej rozwijać tego tematu, bo czuję, że nie dojdziemy do porozumienia. Twoja odpowiedź jest niezwykle emocjonalna, a ja po prostu przeczytałam książkę i się do niej ustosunkowałam - tyle - każdy ma do tego prawo.
Pozdrawiam - i dziękuję za opinię (choć w kwestii moich studiów mogłeś sobie darować; to, że ktoś ma odmienne zdanie, nie oznacza od razu, że trzeba go dyskredytować...).