Afryka - Rwanda - ostatnia dekada XX wieku...
Rwanda to państwo afrykańskie, które w przeważającej mierze zamieszkiwały plemiona pochodzenia Hutu i Tutsi. Tak naprawdę niewiele ich między sobą różniło, gdyż:
"(...) Rwandyjczycy z obu grup etnicznych mówią tym samym językiem bez żadnych lokalnych odmian, zamieszkują te same okolice, a różnice fizyczne, choć czasem dostrzegalne, są bardzo nieznaczne." [J. Hatzfeld, Sezon maczet, s. 68].
Mieszkali oni obok siebie, będąc sąsiadami, przyjaciółmi, a często nawet zawierane były mieszane małżeństwa, z których rodziły się dzieci.
Diametralna zmiana dokonała się w roku 1994. Kwiecień okazał się miesiącem, w którym miały miejsce pierwsze rzezie na Tutsi. Z dnia na dzień zaczęło dochodzić do masakr, których efektem była śmierć setek tysięcy Tutsi. Nazywano ich karaluchami. Głównym narzędziem, z którego ginęli były maczety. Nie oszczędzano nikogo - zginąć miał każdy, począwszy od noworodka a skończywszy na seniorze rodu.
"Ludobójstwo Tutsi jest wieć zarazem ludobójstwem po sąsiedzku i ludobójstwem o charakterze wiejskim. Niemniej mimo prostej organizacji i prymitywnych narzędzi, okazało się niezwykle skuteczne. Osiągnięta wydajność znacznie przekroczyła wyniki uzyskane podczas ludobójstwa Żydów i Cyganów, jako że w trzy miesiące zabito około 800 tysięcy Tutsi." [J. Hatzfeld, Sezon..., s. 72].
Przykre jest to, że reakcja społeczności międzynarodowej była spóźniona. Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych podjęła co prawda decyzję o interwencji humanitarnej, lecz dużo za późno, a ilość wojsk wysłanych do Rwandy była niewspółmierna do potrzeb. Brak pomocy Zachodu zachęcał ludobójców do działania:
"Wszystkie ważne osobistości odwróciły się plecami od naszych rzezi. Błękitne hełmy, Belgowie, biali dyrektorzy, czarni prezydenci, ludzie z organizacji humanitarnych i zagraniczni fotoreporterzy, biskupi i księża, a w końcu nawet Bóg. (...) Pozostawiono nas samym sobie, bez żadnych słów przygany."(s. 149).
Sezon maczet to reportaż, w którym głos udzielony został oprawcom (odsiadującym wyroki w więzieniu lub czekającym na karę śmierci). Pozajemy rozwój wydarzeń z ich punktu widzenia. Poruszyła mnie ich obojętność, brak wyrzutów sumienia. Jeden ze sprawców opowiada, że: "Życie jest wciąż znacznie silniejsze niż poczucie winy i tego typu rzeczy."(s. 165).
Aby przekonać się jak okrutne, wyzute z ludzkich uczuć potrafią być jednostki ludzkie, gdy efektem ich działań jest jakaś namacalna korzyść musisz koniecznie przeczytać ten wstrząsający reportaż. Zachęcam również do obejrzenia filmów pt. "Hotel Rwanda" oraz "Shooting Dogs" - naprawdę są godne uwagi.
Tytuł: SEZON MACZET
Autor: J. Hatzfeld
Wydawnictwo: Czarne
Miejsce, rok wydania: Wołowiec, 2012
Ilość stron: 264
Najgorsze jest to, że gdy Tutsi ginęli pod ciosami maczet, w Europie ludzie śmiali się oglądając komedie...
OdpowiedzUsuńTo z pewnością jest wstrząsający reportaż... Straszne.
OdpowiedzUsuń