poniedziałek, 2 grudnia 2013

W ROZMOWIE - Donata Subbotko



W rozmowieJuż niebawem, nakładem Wydawnictwa Agora SA, ukaże się książka, autorstwa dziennikarki Gazety Wyborczej – Donaty Subbotko – „W rozmowie”. Rzadko się zdarza, aby na łamach jednej książki znalazł się zapis rozmów z tyloma wybitnymi przedstawicielami męskiej części naszej polskiej populacji. Wszyscy (poza jednym rodzynkiem, wielkim mistrzem sportów motorowodnych – Waldemarem Marszałkiem) należą do szeroko pojętego kręgu kultury; są to artyści przez duże „A”.

Autorce udało się w tym dziele stworzyć fajny klimat. Tytuł idealnie pasuje do treści książki. Pomimo, że formalnie ma ona kształt wywiadu (pytanie – odpowiedź), w rzeczywistości jest to szczera, niewymuszona rozmowa, w której dominuje otwartość. Bohaterowie poszczególnych rozdziałów zdradzają nam sekrety swego życia, a co najważniejsze dzielą się swoimi spostrzeżeniami i refleksjami na te ważne i mniej ważne tematy.

A o czym właściwie panowie rozmawiali z Donatą Subbotko? Ano o wielu sprawach. Przede wszystkim wracali do przeszłości. Opowiadali m.in. o swej młodości, rodzinie, kobietach i jednocześnie czynili refleksje na temat starości. Przywoływali z pamięci nie tylko momenty sukcesu, chwały, ale również wskazywali na te chwile w życiu, kiedy nie było tak wesoło. Życie bowiem nie jest usłane różami. Często trzeba brnąć pod prąd, iść pod górę, aby później móc delektować się smakiem spełnienia.

Praktycznie każdy z bohaterów tej książki poruszał temat patriotyzmu oraz honoru, w polskim wydaniu. Padło wiele przykrych, ale jakże prawdziwych zdań o naszej polskiej naturze. Wiele sensu widzę w słowach Wojciecha Marczewskiego (słynnego reżysera i scenarzysty) o tym, że nadal cechuje nas „kartoflaność”, czyli niechęć do zmiany. Według niego:
„Zawsze na kartoflu staliśmy i nie było źle. Dziadek tak robił, to i ja będę, po co zmieniać. Mamy swoją historię i jesteśmy z niej dumni, (…). Żyjemy w poczuciu, że jesteśmy otwartym narodem, (…). Natomiast nie chcemy się rozliczyć z naszych historycznych błędów, (…).” [s. 183]. 
Równie mocne słowa o nas Polakach padły z ust Zbigniewa Wodeckiego:
„Ten nasz heroizm, pseudobohaterstwo, dmuchanie balonu – zawsze musimy być najbardziej cierpiącym narodem, najbardziej walecznym, a tymczasem jesteśmy byle jacy. I te wszystkie pomniki – może trzeba by je w końcu zburzyć, myśleć o tym, co teraz, a nie, co kiedyś?” [s. 192].

W podobnym tonie wypowiadają się pozostali panowie. Irytują ich absurdy i groteskowość naszej obecnej rzeczywistości. Są rozczarowani tym, jak funkcjonuje polska demokracja. Andrzej Mleczko jest zniechęcony demokracją samą w sobie, która według niego okazała się niewypałem. Jak sam wspomina swoją rozmowę z kolegą z Niemiec, w latach 70.:
„Marzyło mi się, żeby komunizm padł, żeby wreszcie w Polsce była demokracja, a on do mnie, że to beznadziejny system. Oburzałem się: jak możesz tak mówić? A on: przecież demokracja to są rządy populistycznej hołoty. (…) Tak zaciekle broniłem tej demokracji, a teraz się okazuje, że to on miał rację.” [s. 162].

Reasumując - książkę czyta się jednym tchem. Płynie z niej mądrość, jest świetnie napisana, stylistycznie bez zarzutu. Nie brak w niej poczucia humoru. I to jest istotą tego dzieła, że pomimo poruszania ważnych tematów, nie znajdziemy tutaj górnolotnych słów i szumnego patosu. Wszystko jest zrównoważone. Nie zapomniano o niezwykle cennej „zasadzie złotego środka”. Dominuje tutaj umiar, przez co lektura jest przyjemna.

Każdy, kto po nią sięgnie, na pewno nie będzie rozczarowany… 

P.S. Za możliwość przedpremierowej lektury i recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Agora SA.

Tytuł: W ROZMOWIE
Autor: D. Subbotko
Wydawnictwo: Agora SA
Miejsce, rok wydania: Warszawa, 2013
Ilość stron: 295


2 komentarze:

  1. Cenię twórczość Marczewskiego, szczególnie "Weisera", dlatego chętnie przeczytałabym rozmowę z Nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto - Marczewski (jaki i pozostali panowie) nie owija w bawełnę, szczerze mówi to, co myśli... Książka jest naprawdę wyjątkowa:)

      Usuń