Większości z nas,
mających po dwadzieścia kilka lat, wydaje się, że nie ma rzeczy niemożliwych. A
już na pewno nie zdajemy sobie sprawy, że z dnia na dzień możemy stracić
kontrolę nie tylko nad własnym ciałem, ale co najbardziej szokujące, również
nad naszym umysłem.
Susannah Cahalan,
doświadczyła tego na własnej skórze. Jej dotychczas energiczne życie zmieniło
się nie do poznania. Z ambitnej, młodej, dobrze rokującej dziennikarki zmienia
się w kobietę, której umysł owładnęły rozmaite obsesje. Zaczyna widzieć
pluskwy, przestaje ufać chłopakowi, którego nieustannie podejrzewa o zdrady, a
co najważniejsze nie może się na niczym skoncentrować, zwłaszcza na pracy.
Praktycznie nie sypia.
Zaniepokojona swym
stanem, udaje się do neurologa. Ten nie zauważa jednak nic niepokojącego. Jej
zachowanie tłumaczy przepracowaniem, stresem oraz spożywaniem zbyt dużej ilości
alkoholu. Tymczasem stan dziewczyny znacznie się pogarsza. Pewnego wieczoru
dostaje silnego ataku padaczki, trafia więc do szpitala, na oddział epileptyczny.
Lekarze rozpoczynają
długą i żmudną walkę o życie i zdrowie dziewczyny, która z dnia na dzień staje
się warzywem. Nikt nie potrafi jednak postawić diagnozy. Skłaniają się ku
chorobie psychicznej. Rodzice i narzeczony dziewczyny jednak nie odpuszczają.
Robią wszystko byle tylko Susannah nie trafiła na zamknięty oddział
psychiatryczny. Do czego ich to zaprowadzi; czy uda im się znaleźć osobę, która
będzie w stanie uratować ich córkę, której życie wisi na włosku…?
Spisanie tej historii
nie było łatwe, bowiem autorka (i jednocześnie główna bohaterka) tej powieści straciła
kilka miesięcy życia. Nie pamięta dokładnie co się z nią działo w tym czasie.
Ma jedynie przebłyski pamięci, nie wie do końca co wydarzyło się naprawdę, a co
jest jedynie wytworem jej wyobraźni.
Dlatego tak istotną
rolę w powstaniu tej książki odegrały relacje lekarzy, rodziny i przyjaciół. Bardzo
ważne okazały się nagrania z okresu, kiedy Susannah znajdowała się na oddziale
dla epileptyków. Tak pisze o tym, co zobaczyła na tych taśmach:
„(…) Nigdy wcześniej nie widziałam
siebie tak obłąkanej czy bezmyślnej i to mnie przeraża. (…) Owa skamieniała ze
strachu osoba jest mi tak nieznajoma niczym ktoś zupełnie obcy i niemożliwe dla
mnie jest wyobrażenie sobie, jak to jest być nią. Bez tego elektronicznego
dowodu nigdy nie byłabym w stanie wyobrazić sobie siebie samej w stanie takiego
szaleństwa czy nieszczęścia.” [s. 233 - 234].
Ta lektura jest godna
uwagi, gdyż daje świadectwo niesamowitej walki ze wszystkim i wszystkimi o
prawo do właściwej diagnozy lekarskiej. Pokazuje ona jak trudno zdiagnozować
pacjentów, którzy doświadczą chorób neuropsychiatrycznych. Bardzo często leczy
się ich w sposób niewłaściwy, co całkowicie zrywa ich kontakt z
rzeczywistością.
Susannah daje nam
nadzieję na wyjście nawet z najtrudniejszych etapów naszego życia. Pozwala wierzyć,
że wszystko jest możliwe.
Tytuł: UMYSŁ W OGNIU
Autor: S. Cahalan
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Miejsce, rok wydania: Poznań, 2013
Ilość stron: 352
W 2011 roku w Syrii
rozpoczęła się wojna domowa. Jej zalążkiem były liczne demonstracje,
zorganizowane przez społeczeństwo, mające dość ucisku i łamania ich praw przez
reżim Baszara al-Asada, który od 2000 roku twardą ręką rządził Syrią. Ludzie z
kręgu władzy szybko postanowili stłumić powstanie. Zaczęli pacyfikować
wszystkich jego uczestników. Powstańcy postanowili nie ulegać i rozpoczęli
nierówną walkę z siłami rządowymi. Rządzący nie dbali o konsekwencje regularnej
walki zbrojnej, nie zważali na nikogo, ani na nic. Tym samym w Syrii doszło do
zbrodni przeciw ludzkości.
Wiedziałam, że Arabia
Saudyjska jest krajem, w którym przykłada się ogromną wagę do przestrzegania
prawa islamu (szariatu). Reguluje on praktycznie wszystkie sfery życia. Wyznaczono
odpowiednich strażników, którzy czuwają nad ścisłym jego respektowaniem,
zwłaszcza w miejscach publicznych. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, że w tak
bogatym kraju, do którego co roku przyjeżdżają rzesze cudzoziemców (przede
wszystkim do pracy), mamy do czynienia z takim fundamentalizmem religijnym.
O Michaile Chodorkowskim,
niegdyś jednym z najbogatszych obywateli rosyjskich, słyszał pewnie każdy. Dość
szybko rozpoczął karierę, miał ogromne wpływy. Zostając współwłaścicielem
spółki naftowej Jukos, stał się jednocześnie oligarchą, mającym ścisłe
powiązania ze szczytem władzy oraz biznesu.
Po przeczytaniu tej
książki miałam bardzo dobry humor. Nie dość, że przypomniałam sobie o paru
istotnych kwestiach z zakresu językoznawstwa, które po zakończeniu edukacji
gdzieś mi umknęły; to na dodatek panowie swoim lekkim tonem, żartobliwym
podejściem i swobodą rozmowy niejednokrotnie wywoływali na mej twarzy uśmiech.